 |
Wybrancy Forum humorystyczne Temuś, Lecik, Hanuś i Zeiruś
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
uparta_oslica
Sierżant Bols
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 4don
|
Wysłany: Nie 19:50, 16 Gru 2007 Temat postu: ostatnia podróż Kiry |
|
|
Upadła na ziemię. Wiedziała, że jej przeciwnik jest silny, dlatego też musiała dużo ćwiczyć. Najgorsze było to, że miała zdradzić najlepszego przyjaciela. Był nim przywódca buntowników, który co chwila organizował powstania. Ona też w tym uczestniczyła. Przez swoją nieostrożność została złapana i skazana na szafot. Mogła się przed nim uchronić, przynosząc głowę przywódcy buntowników…
Z początku żałowała swojej decyzji, jednak z czasem nabrała do tego dystansu. Przestała się nim przejmować. Przecież gdyby mu na niej zależało, wysłałby kogoś, kto by ją uwolnił. Nie zrobił tego, więc nie był jej przyjacielem, dlatego też nie miała skrupułów, by go zabić. Na wykonanie zadania miała jeszcze tylko trzy dni. Jeśliby go nie wykonała, zginęłaby w okrutny sposób. Nie wiedziała, w jaki sposób rozwiązać tą trudną sytuację. Uciec nie mogła, gdyż Black w jakiś sposób ją obserwował i znał każdy jej ruch.
Podniosła się. Ciemne chmury nie wskazywały na ładną pogodę. Postanowiła nie ryzykować. Chwyciła swój miecz w zęby i na czterech łapach ruszyła w stronę domu. Należała do rzadkiej rasy ludzi kotów. Nie była zbyt wysoka. Budowę miała smukłą. Całe jej ciało pokrywała sierść, która od krocza aż po tors była biała, zaś dalej przeradzała się w brązowawy odcień z czarnymi plamki. Z jej głowy wyrastały półokrągłe uszy, którymi strzygła nerwowo. Niepokoił ją dźwięk, który z każdą chwilą się nasilał. Przystanęła pod drzewem. Kilka większych kropel spadło na jej nos. Wzdrygnęła się. Tak pragnęła go uniknąć. Niestety nie udało jej się to. Drzewo, pod którym się schowała również nie dało jej schronienia. Skoro i tak miała zmoknąć, postanowiła pobiec do domu. Nie miała daleko. Już po chwili przestąpiła jego próg. Mimo iż miała blisko, strasznie zmokła
-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić-usłyszała znajomy głos, gdy tylko trzasnęły drzwi. W jednym z foteli siedział blady chłopak
-Co tu robisz-warknęła. Najeżyła się, a jej złote oczy zwęziły się w szparki
-Upewniam się, czy żyjesz-odpowiedział spokojnie, wstając. Miał zielony, zmęczony wzrok, a swoją budową nie wzbudzał respektu. Ona go jednak szanowała
-Widzisz mnie całą i zdrową, więc możesz odejść-dziewczyna odpowiedziała sarkastycznie. Obecność przybysza bardzo ją irytowała. Już bez niego było jej ciężko
-Kira- zaczął, lecz mu przerwała
-Nie Troa, nie ma odwrotu. Albo on, albo ja. A teraz proszę cię, wyjdź-wskazała ręką drzwi
-W porządku. Wiedz tylko, że oni i tak cię zabiją. Nawet, jeśli wykonasz zadanie-skłonił się i wyszedł
-Patrząc na ciebie widzę przed sobą jeszcze długą linię życia-krzyknęła za nim, gdy znikał w strugach deszczu. Był jej przyjacielem. Jedyną osobą, która po złapaniu, podała jej pomocną dłoń. Wiedziała jednak, że tak naprawdę nie robi tego z sympatii do niej, tylko z powodu zadania. Jednego z wielu tajemniczych zleceń, o których wiedziała bardzo mało. Tylko tyle, że są i to bardzo niebezpieczne.
-Żyję, bo moje zadanie nie zostało jeszcze wykonane-usłyszała, zanim zupełnie straciła go z oczu. Jego szczupłej i niezbyt dobrze zbudowanej sylwetki, która w tak krótkim czasie, wiele razy wydostała ją z opresji…
Fakt, ich sytuacja się różniła. Nie mogła mu jednak zaufać, choć uważała go za przyjaciela. W przeciwieństwie do niego, ona powiedziała mu o swoim zobowiązaniu. Oboje byli buntownikami, których złapano. Każde z nich miało dwa wyjścia. Albo zginie, albo będzie współpracować. Kirze nie podobała się żadna z opcji, jednak w końcu przystanęła na tę drugą. Teraz po wyjściu Troy, miała z tego powodu wyrzuty sumienia. Nie umiała go rozgryźć i o co mu tak naprawdę chodzi. Raz ponagla ją do morderstwa, innym razem zabrania jej tego robić.
Zdjęła z siebie mokre ubranie i założyła suche. Zrobiła sobie herbatę i starała się odgarnąć ponure myśli, napływające do jej głowy. Nie udało się jej to jednak. Cały czas myślała o swoim życiu i świecie, na którym przyszło jej żyć. Stworzyło go pięć smoków. Nakazali oddawać sobie cześć, a także wspomagać się nawzajem wszystkim istotą, które stworzyli. Wszyscy wypełniali ich przykazania, a każda z ras wybrała sobie jednego smoka, którego w szczególny sposób czciła. Krasnoludowie czcili Czerwonego, władcę ognia, elfowie Zielonego, pana ziemi, irisowie, istoty bardzo podobne elfom, różniące się od nich tym, że posiadali piękne skrzydła, Srebrnego, pana powietrza, ludzie Błękitnego, pana wody, zaś jej lud, zwany certami, Złotego, pana wszelkich uczuć. Za dobrą służbę każdy z ludów został wynagrodzony. Zostało wybranych czterech wojowników i kapłanka, którzy po złączeniu się razem byli wstanie przywołać smoka, któremu służyli. Był on wstanie spełnić trzy życzenia. Tak było, dopóki Złoty Smok nie spotkał Czarnej Sowy. Zakochał się w niej i zrobił z niej panią całego świata. Początkowe bunty szybko ucichły, gdyż była władczynią mądrą i surową, lecz sprawiedliwą. Wszystkim żyło się dostatnio. Złoty Smok zaproponował jej nieśmiertelność i poprosił o rękę, Ona jednak odmówiła. Po długich latach panowania umarła, a to, co powstało zostało zburzone. Wybuchła walka, brat walczył przeciwko bratu. Po wielu trudnych latach świat zaczął kształtować się na nowo. Każda z ras zajęła duży obszar, daleko od domostw innego ludu. Nastały czasy nędzy. Działo się tak, dopóki Black nie ogłosił się przywódcą ludzi. Ci, którzy ośmielili się wystąpić przeciw niemu, zginęli w straszliwych mękach. Miał za sobą dużą ilość wojska, a wszystkim wmawiał, że robi to w imieniu Czarnej Sowy, której jest potomkiem.
Kira westchnęła. Miała dość. Do niedawna należała jeszcze do bandy Gendo, ludzi, którzy chcą obalić Blacka. Robią to, bo widzą, że ich władca jest tyranem, który dla własnego dobra i chęci podbicia świata znęca się nad podanymi. Nikt z zewnątrz na to nie reaguje, gdyż wszyscy wiedzą, że jest to robione w imieniu legendarnej Czarnej Sowy. Teraz i ona należała do grona osób, które okłamują wszystkich dookoła. Robiła to tylko, bo chciała żyć. Tchórzliwie postawiła swoje dobro, nad dobrem ogółu.
Z trzaskiem postawiła szklankę na stół. Nie powinna się przecież obwiniać, bo to nie ona zdradziła tylko on. Bębniący o szyby deszcz nie polepszył jej nastroju. Żeby zakończyć ponury dzień, Kira poszła spać. Miała nadzieję, że gdy się obudzi wszystko stanie się prostsze.
Okazało się to jednak niemożliwe. Czuła się jeszcze gorzej niż dnia poprzedniego. Dręczyły ją jeszcze większe wyrzuty sumienia. Żeby się tego wszystkiego pozbyć, postanowiła go zabić. Coś w Kirze pękło. Nie była już tą samą dziewczyną, lecz zawziętą morderczynią. Jej jedynym pragnieniem stała się chęć ujrzenia go we własnej kałuży krwi.
Zerwała się ze swojego posłania. Szybkim ruchem chwyciła swój miecz i wybiegła z domu. Doskonale wiedziała, gdzie go znaleźć. Zabicie Gendo było tylko kwestią czasu. Czasu, który ją niezmiernie gonił i strasznie zmienił.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez uparta_oslica dnia Pon 16:19, 17 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Nie 20:02, 16 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
No wiec dwa razy odstawiła szklanke na stolik mimo ze po pierszym razie jej nie podniosła:P Ale to taki szcegól Tekst czyta sie przyjemnie ; ) nie widze błedów ; ) Lubie takie historie wiec czekam na dalsza czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
uparta_oslica
Sierżant Bols
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 4don
|
Wysłany: Nie 20:04, 16 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
dalsza część będzie, bo to pewien epizod z mojej książki, tylko widziany okiem postaci epizodycznej. tak więc jak coś mi się stanie to dam tutaj nawet cały projekt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Nie 20:08, 16 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
to na co czekasz ;o łos
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
uparta_oslica
Sierżant Bols
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 4don
|
Wysłany: Nie 20:13, 16 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
na wene:p jakoś nie chce mi się przepisywać nic na kompa :P może po świętach dodam cosik :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
uparta_oslica
Sierżant Bols
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 4don
|
Wysłany: Pon 16:20, 17 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
P.S. Han znalazłam błąd i poprawiłam. nie ma już "tajemniczej" szklani
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Pon 21:48, 17 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
swietnie ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|