 |
Wybrancy Forum humorystyczne Temuś, Lecik, Hanuś i Zeiruś
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 22:12, 08 Lis 2007 Temat postu: "Michael cz 11" |
|
|
Rano obudził go dzwonek do drzwi. Przyszła Helen. Posiedzieli razem przy kawie. Miekel opowiedział jej dokładnie o chłopcu i jego matce. Kobieta złapała się za głowę. Była przerażona tym co jej powiedział. Powiedziała, że z całych sił postara mu się pomóc by chłopiec odzyskał równowagę psychiczną. Postanowiła się na jakiś czas tu wprowadzić by gotować obiady i zajmować się wszystkim. Michael po rozmowie z Helen jakoś stracił ochotę pojechania do domu matki Tommego, wyrzucił z siebie ból jaki siedział w nim od wczoraj. Cieszyło go to, że w nocy nie śniło mu się nic.
Oboje spojrzeli na schody, po których schodził chłopiec. Przecierał oko. Trochę się zdziwił na widok starszej kobiety.
- Dzień dobry pani. – powiedział.
- Witaj Tommy. Mów Mi Helen. Będę tu od dziś na trochę mieszkać i będę pomagała Mikyemu.
- Fajnie… - usiadł na 3 krześle.
Helen wstała i zrobiła małemu jajko na bekonie z kakaem.
- Lepiej się dziś czujesz? – zapytał pisarz.
- Tak, chyba tak, ale głowa mnie boli.
- Przyjedzie lekarz to Cię zbada. I jak na razie nie wrócisz do domu. Będziesz mieszkał tutaj.
- Ale m… mama mnie będzie szukała i możesz mieć kłopoty.
- O mnie się nie martw. Pojadę do niej i jej powiem, że będziesz mieszkał u mnie.
- Dziękuje…- powiedział za równo do Meikela jak i do Helen, która stawiała przed nim właśnie talerz z śniadaniem.
Za godzinę przyjechał lekarz. Zbadał chłopca i stwierdził, że jest trochę przeziębiony, a gorączka ustaje. Stwierdził, że jakby jeszcze dłużej przebywał na dworze na tym mrozie mogło by się to skończyć nie za ciekawie. Wypisał receptę na potrzebne lekarstwa i pożegnał się. Michael postanowił po obiedzie pojechać ją wykupić i odwiedzić dom chłopca...
Podczas gdy gosposia przyrządzała posiłek Michael rozmawiał wraz z chłopcem. Mówili o wspólnej przyszłości. Śmiali się i żartowali. Helen aż miło było popatrzeć na nich, od czasu do czasu wtrąciła jakieś komentarze. Zauważyła, że oboje doskonale się dogadują i że Darth wreszcie się otworzył, stał się rozmowny. Ten 33 letni mężczyzna wreszcie się uśmiechał. Ciepło zrobiło jej się na myśl o tym, że będzie mogła im pomagać. Tym dwojgu zagubionych ludzi, których połączyła więź przez przypadkowe spotkanie... a może i nie przypadkowe?
Zjedli obiad w miłej atmosferze domowego ogniska. Tommy mówił do Helen babciu. Ucieszyło ją to i wzruszyło. Bo sama jeszcze nie miała wnuków mimo swych 60 lat.
Podczas gdy „babcia i wnuk” gawędzili Michael wyszedł i stanął przed autem. Toyota Celica... czarna. Usiadł za kierownice. Chwilę posiedział i spokojnie ruszył w kierunku miasta. Podczas drogi przez las zastanawiał się czy kobieta w ogóle go wpuści do domu, czy nie weźmie za potencjalnego partnera... Nagle coś walnęło w auto. Przeleciało przez maskę. Zatrzymał samochód. Wystraszył się. Zdobył się jednak na odwagę i wyszedł. Odetchnął z ulgą gdy zobaczył, że to tylko królik. Wziął go wyrzucił na pobocze. Wsiadł do samochodu z powrotem. Trochę mu się zrobiło żal stworzenia. Postanowił skupić się na drodze.
Pierwsze co podjechał do najbliższej apteki i wykupił lekarstwa. Kolejka w aptece była dość długa. Trochę go to irytowało. Starsza pani kupowała jakieś witaminy. Jedne były za drogie drugie za tanie żeby były pomocne. W końcu nie wytrzymał i zwrócił jej uwagę, że za nią jest kolejka. Babcia spojrzała się na niego i wykrzyknęła:
- O ! To ten pisarz. Myśli, że jest sławny i wszystko mu wolno.
- Przepraszam, ale nie rozumiem.
- Najlepiej nic nie rozumieć.
- Proszę przestać tylko kupować.- zwróciła jej uwagę farmaceutka.
Babcia podziękowała i wyszła z apteki patrząc morderczym wzrokiem na pisarza. Ludzie też na niego patrzeli. W końcu jeden z kupujących poprosił go o autograf. Michael nie miał na to ochoty w tym momencie, ale i tak musiał czekać na swoją kolej.
Siedział w aucie dłuższy czas i zamierzał zapalić samochód, ale za każdym razem gdy już miał przekręcać kluczyk rezygnował z tego zamierzenia. W końcu jednak po 15 minutach zapalił auto. Podjechał pod bramę domu Tommego. Wysiadł i stanął. Zastanawiał się czy wejść. Światło w oknie było zapalone. Spojrzał w nie. Stała tam jedna postać tylko. Zastanawiał się czy ktoś może tam jeszcze być czy dziś jest sama w domu... W końcu ruszył do drzwi. Zadzwonił…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Shayla
Gość
|
Wysłany: Czw 23:12, 08 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No, co tu komentować... Czekam aż wejdzie do tego domu ;x
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zeir4m
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 1625
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wr0claw
|
Wysłany: Czw 23:50, 08 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mikel to plotkarz wszystkim opowiada historie tommego cale miasteczko bedzie wiedzialo poczta pantoflowa :X wow w aptece babcie go poznaja niezle, jakie ksiazki on pisuje?:X
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yui_Lin
Moderator

Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 1257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 4don
|
Wysłany: Sob 19:14, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No musiał naswietlic sytuację, helen nie wiedziałaby jak się zachoweac :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|