Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 16:58, 04 Lut 2010 Temat postu: will i kurt 2 |
|
|
xc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:01, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie zbywaj mnie takimi tekstami, nie mam już osiemnastu lat – powiedział wychłodzonym, spokojnym, aż zupełnie nienaturalnym głosem.
- Chciałem się w Tobie zakochać. Trudne. Ty chciałeś nauczyć się kochać. W chuj trudne. Słuchaj, Will. Jest mi ciężko, nie widzisz? Nie czuję nic od Ciebie. Nie czuję nawet Twojej sympatii. My się kurwa nawet za bardzo nie lubimy. Teraz... tyle się dzieje w moim życiu i nie mam Ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 17:09, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Słuchał go uwaznie, ale twarz nie zmieniła wyrazu. Nie pozwolił sobie jednak na westchnięcie. SPojrzał jednak na niego uwazniej.
Tak, zapomniałem,że w związkach sa te jebane powazne rozmowy... O uczuciach, o tym co się czuje... Co sie mówi w takich chwilach? Będzie dobrze? Chuja a nie dobrze.- pomyślał. I to mówi ten, który niby jeszcze tydzień temu uważał, że nie da rady nikogo pokochać, że nie poczuje na nowo emocji. Co to ma być?
- Nie mogę zawsze być z Tobą jeśli dzieje się coś złego, nie zawsze mogę Ci pokazywać czy dawać pedalskiej czułości. Ty nie możesz być w związku, ja nie mogę być z facetem. To jest trudne, trudne jest bycie czystym w oczach innych. Co mam zrobić? Powiedz czego oczekujesz? - zapytał go.
Coś tu mu namieszał Rein we łbie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:20, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kurt wywrócił oczami.
- Nie potrzebuję Twojej obecności, gdy mi przełożony daje w pysk. I nie mówię o okazywaniu czułości, trzymaniu za łapę na imprezie... Will, kurwa, mówię o tym, że gdy jesteśmy sami, to siedzimy w swoich kurwa mieszkaniach. Nie traktuj mnie jak idioty, przecież musisz wiedzieć o czym mówię. Mówię o tym, że przestałem być więźniem i zamiast wybierać z tobą jakieś jebane pstrokate poduszeczki do sypialni, jechałem przez cały jebany kraj, bo chciałeś się zobaczyć ze znajomym. O czym i tak powiedziałeś mi po fakcie. I wkurwia mnie strasznie, że tak dobrze było mi z kłamstwem od Ciebie - mówił to wszystko swoim spokojnym, ponurym głosem, ale pod koniec zaczynało mu być już ciężko, coraz ciężej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 17:27, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
William przysiadł na skraju łożka opierajac się na ręce za sobą.
Śmiesznie... - pomyślał, ale okazał szacunek tej rozmowie i nie uśmiechnal się.
- Sorry Kurt, nigdy nie wybierałem jebanych prostokątnych poduszeczek do sypialni. Nie wiem czy dotarło do Ciebie, że nikogo nie kochałem. Byłem sam dla siebie. Nie potrzebowałem dzielić z nikim czasu. Więc jak Ci się coś nie podoba to mów, oświeć mnie. Nie znam się na tej jebanej miłosnej otoczce. O tej bajkowej kurwa krainie miłosci, gdzie ptaszki spiewają a krowy latają. Ale mogę Ci zagwarantować, że jak tylko wrócimy do siebie postaram się to zmienic. - powiedział i spojrzał na jego reakcję.
Kurwa Al, wszystko twoja wina, jebane bajki o miłości. Wpoiłeś mu to do łba i teraz oczekuje tego ode mnie. Zresztą dupku sam w to wierzyłeś. Spacerki, co tam jeszcze, przenciki... Fuck.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:07, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kurt westchnął ciężko szukają w tym jakiejś ulgi ale nic takiego nie przyszło. Wkurwiło go to, ale przy kolejnym wydechu poczuł, że znów ogarnia go zobojętnienie.
- No to Ci kurwa powiedziałem. I oświecę Cię jeszcze w jednej sprawie. Możesz mieć jakiekolwiek nadzieję na tą Twoją obietnicę, która właściwie jest Twoją sprawą... na jej spełnienie.. wtedy, gdy zaczniesz w ogóle brać mnie pod uwagę. Bo Ci kurwa zdradzę wielką tajemnicę tego świata, gdzie krowa lata nad łbem. Trzeba kurwa chcieć ze sobą przebywać. Więc jeśli zaczniesz się starać dopiero po powrocie, to dla mnie jest to dalsza część początków naszego związku. Kłamstwo, tylko ładnie nazwanie. Więc jeśli ma być nieszczerość, to ustalmy to tu i teraz. Jeśli nie, to bądź moim kochankiem, chcę coś z tego mieć. Mów, czego chcesz i podejmiemy jakąś decyzję. Bo dziś wracam, z Tobą, czy bez Ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 18:18, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
William uniósł jedną brew wyżej. Rozumiał każde słowo a jednak nie.
Czyli,że koniec? Świetnie. Kochankami? haha dobre sobie. - pomyślał sobie. A potem usiadł normalnie opiarając się na jedym przedramieniu na udach i spojrzał na niego spode łba.
- Czyli koniec? Żegnaj związku witaj sexie? Chyba kpisz. Nawet nas na bycie kochankami nie stać Horst. Zawsze kończy się tak samo. Więc jeśli nie chcesz związku sexu też nie będzie. - powiedział. - Może zacznij mysleć nie przez pryzmat jebanej miłości z Alem. I w ogóle co ty sobie myślisz, że jak jesteś pieprzonym aryjczykiem to będę za tobą latał jak pies? Wróciłes z jebanej imprezy mogłeś do mnie przyjąc więc patrz też na siebie. To ty tu jesteś jebanym odludkiemm, tobie wszystko zwisa Horst nie mnie. To ja dla Ciebie spędziłem jebaną noc na torach by się uspokoić. Ty zrobiłeś gówno jeszcze. - rzucił. - Chcesz to wyjeżdżaj miłej podrózy.- powiedział i wstał.
Chciał już wyjść, ale powstrzymał się, odwrócił się nawet do niego przodem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:29, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Było mu ciężko, ale wiedział, jak się kończą takie rozmowy. Drastycznie. Wolał więc gadać dalej, byle to odwlec. Wiedział, że tuż po rozmowie nie będzie źle, że będzie mu to zwisało, ale wróci do siebie i przyjdzie żal. Mimo wszystko przyjdzie na pewno.
- Wróciłem z jebanej imprezy na której, o jakże zaskakujące, również nie spędzaliśmy razem czasu i Cię kurwa nie było obok mnie, gdy Cię potrzebowałem, ale chyba o tym już rozmawialiśmy. Nie wyobrażam sobie kurwa, że będziesz latał jak pies, człowieku, skąd Ci takie porównania wpadają do łba. I co kurwa ma z tym wspólnego kolor moich włosów? I powiedz, co miała mu dać ta Twoja noc na torach? Zrobiłeś to dla siebie, nie dla mnie.
Popieprzony nazista.
- I nie, nie powiedziałem, że ten związek się kończy, pytałem, czego chcesz, więc odpowiadaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 18:34, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie wyjechałem? Zostałem? Kazaleś mi wypierdalać. Mogłem to zrobić bez mrugnięcia okiem. Wyjechać i nigdy nie wrócić Horst. - powiedzial opierajać się o ścianę w swojej ulubionej pozycji, ale tym razem włozył dłoń do kieszeni.
- Niczego już nie chcę. - powiedział tylko.
Na pieprzonej imprezie był mój szef i kurwa całe szczeście, że nie spędzaliśmy razem czasu. Gnojku. - pomyślał.
Cały czas patrzył mu w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:43, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Zrobiłeś to dla siebie. Powiedziałeś, że nie mogłeś wyjechać. Więc chyba nie zrobiłbyś tego bez mrugnięcia, co Will? - powiedział już zupełnie spokojny, sprowadzony na ziemię przez krótkie zdanie blondyna. Odpowiedź, która niby nie mówiła nic, a była dla Kurta zupełnie wystarczająca.
- W porządku - wycofał się na łóżko i położył na brzuchu obejmując poduszkę.
- Prześpię się tylko i wybywam, Will.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Czw 18:45, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 18:48, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Jesteś taki głupi? Czy takiego udajesz? - zapytał.
- Nie mogłeś wyjechac kurwa ze wzgledów na Ciebie. Na Ciebie dupku. Dlatego mówie, że nie zrobiłem tego dla siebie. Śpij dobrze... - powiedział jeszcze i wyszedł z pokoju.
Nie czuł nic, zupełnie nic a jednak gdzies w głebi ściskał go żal. Ruszył na doł szybkim pewnym krokiem i uderzył w ścianę gdy był już na dole. Wyszedł na zewnątrz i wciągnał w nozdrza powietrze, świeże powietrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:56, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dla siebie, tylko dla siebie, Will. Wtedy jeszcze czegoś ode mnie chciałeś. A może tylko ta jebana obietnica Cię trzymała... Kurwa. Kurwa.
Wtulił głowę w poduszkę ale już nie zasnął, przewracał się z boku na bok i czuł tylko narastające zmęczenie.
I jak na złość, teraz, gdy obojętność bardzo by mu się przydała by wreszcie zapaść w sen, nie mógł jej przywołać. Ale to co czuł nie było żalem, tylko niepokojem.
Co będzie, gdy wrócę, cholera...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 18:58, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
William stał na dworze chwilę, sam nie wiedział ile. Ale w końcu wrócił do domu i od progu krzyknał.
- Rein dupku, chodź tu.
Powiesz mi co mu nagadałeś, powiesz mi... Bo nie wierze, nie wierze,że sam nagle dostał takiego słowotoku.- pomyślał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:06, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Gospodarz nie dał na siebie długo czekać, ale jego uśmiech był mniej przyjemny niż zazwyczaj, gdy patrzył na Williama.
- Nie wysilaj się, von Stauffenberg, jestem odporny na pochlebstwa - powiedział i stanął przed nim przyglądając się jego ubraniu, ale nie okazując zbędnych emocji.
- W czym mogę Ci pomóc, Willy?
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Teruna dnia Czw 19:08, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 19:10, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W tym czasie kiedy Will czekał na Reina, wysłał jeszcze bluetoohem na komórkę Kurta piosenkę.
Tobie jebany Angliku pomoglo, żeby jemu też pomogło...- pomyślał.
A gdy w zasięgu wzroku pojawił się Rein spojrzał na niego uwazniej.
- Co mu powiedzieś, po co tam w ogole poszedłeś? - powiedział nad wyraz spokojnym tonem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:21, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rein zakołysał się w biodrach i wycofał jeden krok.
- Jeśli chcesz porozmawiać to nie stójmy w progu. Chodź do salonu - powiedział i stanął do niego bokiem - Ale uprzedzam. Nie zdradzam treści prywatnych rozmów. - skończył tek krótki wstęp i czekał z dłonią wskazującą kierunek, by William się ruszył.
Kurt zaczął słuchać piosenki na leżąco, ale musiał usiąść, coś go poderwało do tej pozycji. Zsunął nogi na podłogę. Komórka leżała za jego plecami i nie widział jej i właściwie tylko dzięki temu nie wyłączył utworu w połowie, gdy zaczynał znów zupełnie jasno i zwyczajnie odczuwać ból tego rozstania, ból całego związku. I nie wiedział co zrobić, po prostu nie wiedział, czy zniesie to wszystko od nowa. Mniejsze czy większe zło. Tak widział ten wybór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 19:27, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Patrzył na niego i zmarszczył brwi.
Zmanipulowałeś mnie... Cały czas manipulujesz mną. - uśmiechnal się kpiąco. A ja się daje, jak głupi, cały czas się daje jebany pedale sobą manipulowac... - dokończył myśl i uśmiech poszerzył się do wrdnego.
- Skoro mi jej nie zdardzisz nie mamy o czym gadać. - powiedział tym spokojnym tonem, nie nacechowany żadnymi emocjami.
Nie ruszył się więc z miejsca.
Pójdę i Cię przeproszę Horst... Ale... Kurwa czy własnie nie do tego dążysz? Rein gnoju. Czego ty chcesz...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hanyou dnia Czw 19:28, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:37, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rein upuścił dłoń , ale nie odwrócił się do niego przodem.
- No tak... więc nie mamy zbyt wielu tematów do rozmów - powiedział i położył dłoń na biodrze, ale jego uśmiech był zadziorny, niemal chuligański.
- Co jest, Willy? Mam wrażenie, że Ci się tu nie podoba - podszedł do niego i przytulił go z nie do końca określoną intencją. Niby przyjacielsko a jednak... nie do końca, tak, by blondyn czuł jego oddech przy uchu.[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 19:43, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mieśnie spieły się tym razem. Jego umysł pracował na najwyższych obrotach doszukujac się tu czegoś, czego nie mogł zobaczyć, czego nie mogł pojąc.
- Może lepiej chodźmy pogadać Rein.- powiedział do niego cały czas tym spokojnym tonem. Odsunał go do siebie i ruszył w kierunku wskazanego wcześniej salonu.
Bawisz się... Ale jednak gdy jesteś kurwa tak blisko to mi lepiej. Co to jest, czemu tak jest? Co to jakaś więź miedzy osobami? Nić porozumienia? Nie... chyba... Konstantin rozjeb tą jebaną firmę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:51, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rein dał się odsunąć i poszedł w ślad za nim, a gdy doszli do salonu usiadł na fotelu odkopując podnóżek, którego nie potrzebował. Siedział swobodnie, ale nie lekceważąco.
- Mów, Willy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 19:54, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
William okręcił fotel tak by być przodem do Reina. Usiadł na nim zakładajac nogę na nogę i tak jak wcześniej w łazience oparł głowę na dłoni.
- W co ty ze mną pogrywasz? - powiedział bez owijania w bawałne. - Mam wrażenie, że bawisz się mną Rein. - dodał i patrzył mu w oczy. Nie uśmiechał się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:01, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rein wysunął nogi w lśniących butach daleko przed siebie, krzyżując je w kostkach, tak, że były tuż obok nogi Williama, dotykały jej prawie. Zsunął się przy tym na brzeg fotela.
- Przygotowuję grunt pod naszą sprawę. Chcę, żeby było bezboleśnie. Bo Ci naprawdę polubiłem, Willy. Tylko tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 20:06, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Polubiłeś? To dalej jakas gra tak?...- pomyślał.
- Polubiłeś? Za co? - zapytał na wstępie a potem dodał. - Nie dam Ci dupy jesli o to Ci chodzi. - spojrzał na jego nogi, ale za chwilę znów przeniósł wzrok w na jego oczy.
Czuje się jak w domu wariatów..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:12, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Jesteś idiotą, von Stauffenberg- prychnął rozbawiony - Jak możesz mi nie ufać? Znamy się krótko, ale coś nas jednak połączyło. Chyba nie dałem Ci powodu do takich myśli złych myśli. - upewnił się - I nie chcę Twojej dupy. Roszczę sobie tylko prawa do Twojego źrebaczka - powiedział i stuknął go butem, ale na twarzy miał już zwykły, szczery wyraz, choć nie ukrywał rozbawienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 20:17, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
William oparł się plecami o fotel. Milczał chwile przypatrując się miejscu w jakie go kopnał. Przejechał jezykiem po górnej wardze wracajać spojrzeniem na niego, ale oczy miał przymrużonei brwi lekko zmarszczone.
- Dokładnie, coś nas połączyło. Ale to upoważnia Cię do mieszania mojemu facetówi... - urwał. - Kurtowi, do miesznia mu we łbie? Więc powiedz mi co mu nagadałeś.- dokończył i przejechał raz jeszcze jezykiem po górnej wradze, ale tym razem bardziej od dołu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hanyou dnia Czw 20:18, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:30, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie mieszałem mu w głowie. Uporządkowałem. Jak mówiłem... przygotowywałem grunt. Ale widzę, że Cię to męczy, co Willy? - mówił cały czas spokojnie, tym razem zupełnie poważnie i już bez uśmiechu.
Nagle wstał i podszedł do Williama, przyklęknął na jedno kolano rozchylając jego nogi na boki.
- Ufasz mi, Willy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 20:35, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odmrużył ( Lol co za słowo ) oczy i spojrzał na niego między swoimi nogami. Nie zamykał ich jednak, a ciało także nie spieło się. Co go zdziwiło.
- Bo to były moje sprawy Rein, nie musiałeś mnie z nich wyręcząc. A skoro Ci tak na mnie zalezy wystarczyło powiedziec.- powiedział to prowokującym tonem.
A potem spojrzał mu w oczy gdy usłyszał pytanie.
Sam już nie wiem...- pomyślał.
- A jaka odpwiedź Cię usatysakcjonuje?- zapytał go.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:46, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rein usmiechnął się na prowokujący ton Williama, ale tylko na chwilę, spoważniał, gdy usłyszał kolejne pytanie.
- Po prostu odpowiedz- powiedział patrząc na Willa bystro i położył dłoń na jego klatce w miejscu gdzie były świeże rany. Pogładził je delikatnie, nie było w tym nic z prowokacji, zrobił to zupełnie spontanicznie, a wyraz jego twarzy mógł na to wskazywać. jednak druga ręka powędrowała po udzie Willa, również spontanicznie, ale z zupełnie inną intencją. Pogładził je jednoznacznie, erotycznie. Nie było w tym jednak zabawy. Wciąż był poważny, z jego postaci bił jakiś spokój.[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 20:53, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
William podążył wzrokiem za dłońmi, najpierw jedną, tą na klatce, a potem tą na udzie. Dopiero na koniec spojrzał mu w twarz i dojrzał ten spokój. Wplótł palce zdrowej dłoni w jego włosy i odgiał jego głowę w tył w mocnym chwycie przytrzymując go za włosy, ale nie bolesnie. Spojrzał mu w oczy nachylajac się tak by go dobrze widzieć, a potem wyszeptał.
- Raczej tak.
Poluźnił zupełnie uścisk i posmyrał go zupełnie delikatnie po skórze głowy i przejechał językiem po jego wargach by osunać się od niego znów i oprzeć wygodnie na fotelu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teruna
Szeregowiec Rayan
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:01, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rein uśmiechnął się lekko, gdy poczuł ten mocny chwyt. A odpowiedź, którą usłyszał sprawiła, że zamrużył oczy i oplótł go wokół talii ramionami.
- To dobrze, Willy. Rzadko się to zdarza. Zwariowany świat - powiedział i zsunął go na skraj fotela silnym szarpnięciem. położył drugie kolano na podłodze i odwiódł nogi Williama już zupełnie daleko.
Zaczął rozpinać jego spodnie powoli, cały czas patrząc mu w oczy, próbując odczytać emocje, jakie temu towarzyszą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanyou
Administrator
Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 2754
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hell
|
Wysłany: Czw 21:07, 04 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
William także uśmiechnał się lekko na jego słowa, ale gdy pociągnał go w doł, na skraj fotela uśmiech nabrał tej prowokacyjnej formy. Patrzył uwaznie jak rozpina jego spodnie, w jaki sposób to robi, ale w żaden sposób nie dał mu poznać, że jakoś go to rusza. Był niewzruszony, przynajmniej jeszcze. Jego umysł powoli zaczął się rozluźniać, nie myślał już tak intensywnie więc mogł jako tako w swoim tempie odbierać jego zabiegi.
Spojrzał mu w oczy uważniej i ściągnał orteze odrzucając ją na bok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|